O samym programie Tenis 10 nie będę się rozpisywać. W sieci, a także w podręczniku przygotowanym przez Polski Związek Tenisowy można znaleźć wszelkie informacje na ten temat. Na końcu wpisu zamieszczam linki.

 

Czy Tenis 10 jest dla każdego? Można powiedzieć, że Tenis 10 jest dla każdego. Każde dziecko powinno zaczynać przygodę z tenisem od odpowiednich rakiet i miękkich piłek.

 

 

Program Tenis 10 to pojazd, a decyzja o tym, jak długo mamy zamiar poruszać się tym pojazdem, powinna być podejmowana indywidualnie.

 

Moim zdaniem odkąd ten program powstał, wielu trenerów w Polsce (żeby nie powiedzieć, że prawie każdy) traktuje go jako główny wyznacznik. Oryginalnie nazwa tego programu to Play and  Stay (oryginalna nazwa programu Tenis 10 używana zamiennie, szczególnie za granicą. Adres oficjalnej, angielskiej strony internetowej Tennis 10 to właśnie www.tennisplayandstay.com. Polski Związek Tenisowy stworzył jej odpowiednik w języku polskim, czyli www.tenis10.pl), co w dosłownym  tłumaczeniu oznacza „graj i zostań”.

 

Czy jednak dzieci, które rozpoczynają grę w tenisa w Polsce, zostają?

Propagowanie tenisa wśród dzieci czyni go bardziej przystępną i popularną dyscypliną sportu. Poprzez lepsze przystosowanie nauki gry w tenisa do możliwości dzieci, mogą one nie tylko czerpać dużą większą przyjemność z samej gry na początkowym etapie, ale również zaczynać przygodę z tenisem znacznie wcześniej. W tenisa może grać coraz więcej malców, ponieważ nie jest on już w tak wielkim stopniu sportem drogim, elitarnym i dostępnym jedynie dla nielicznych.

 

 

Przede wszystkim jednak, tenis wymaga ogromnej koordynacji ruchowej, wszechstronności ciała, zwinności, które mogą być wyzwaniem dla małych dzieci.

Dzięki zasłudze mniejszych, lżejszych rakiet, większych i niżej odbijających się piłek oraz mniejszych kortów, dzieci mogą uczyć się techniki w odpowiednim dla nich tempie, nie zniechęcając się tak szybko.

 

Idea Play+Stay, czyli Tenis 10 jest nie tylko piękna, ale i potrzebna.

Jednak zachowywanie w niej umiaru i rozsądku to osobne aspekty, które w przestrzeni polskich kortów mogłyby nie istnieć. Większość trenerów sztywno trzyma się wytycznych programu, często tracąc świadomy ogląd. Mają oni opory przed indywidualnym dostosowaniem reguł do potrzeb różnych dzieci. Opór ten w głównej mierze wynika z braku szerszej perspektywy, doświadczeń zawodniczych i obycia w światowym środowisku tenisowym. Tenis 10 wyznacza ogólne ramy, które nie będą odpowiadać potrzebom wszystkich dzieci. Zdarzają się wyjątki wśród dzieci. Mam tutaj na myśli dzieci, które pomimo przynależności do konkretnej kategorii wiekowej są wyższe i silniejsze fizycznie od swoich rówieśników. W związku z czym mniejsza rakieta i lżejsza piłka może ograniczać ich rozwój.

 

Indywidualne podejście do dziecka

Trener ma za zadanie uważnie obserwować i dokładnie śledzić poczynania dziecka. Winien podchodzić bardziej indywidualnie i nie sugerować się tak bardzo wytycznymi, które z góry narzuca program. Tenis 10 powinien stanowić bazę do pracy z dziećmi, a nie przedmiot nabożnego kultu. Również z uwagi na to, że program ten kładzie duży nacisk na taktykę, która nie jest aż tak istotna jak technika na początkowym etapie nauczania. Wszystko zupełnie się pomieszało! W związku z czym na polskich kortach widzimy dzisiaj dzieci, które w wieku 8 lat wiedzą, jak grać taktycznie skupiając się na wygrywaniu. Ograniczają przy tym ruchy lub w nieodpowiedni technicznie sposób zagrywają piłkę. Będąc na kilku polskich turniejach, mieliśmy okazję zobaczyć na własne oczy, jak kuleje technika wśród dzieci. Niełatwo było na to patrzeć.

 

 

Odkręcanie połamanej techniki zajmuje lata i tylko niepotrzebnie zabiera energię. Z nieodpowiednią techniką nie zajedziemy daleko. Problemy techniczne zawsze będą przynosić dodatkowe trudności w późniejszym czasie.

 

Dla dzieci mających najpierw doskonałą technikę realizowanie założeń taktycznych jest dużo łatwiejsze i bardziej naturalne. Nauczenie się taktyki zajmuje wówczas dużo mniej czasu, ponieważ dobra technika to umożliwia. Porządna technika powoduje, że łatwiej jest zagrywać piłki tam, gdzie się chce.

 

 

Zdrowy rozsądek

Nasz syn jest świetnym tego przykładem. Mając 5 lat, grał czerwonymi piłkami na najmniejszym korcie, ale zamiast ułatwiać mu grę, duże piłki i mały kort tylko go ograniczały. Rodziło to w nim frustrację, ponieważ jego warunki fizyczne nie pokrywały się z wytycznymi Tenis 10. To doprowadziło nas do zadawania pytań i kwestionowania słuszności założeń programu. Dlaczego naszemu synowi mają towarzyszyć negatywne emocje na korcie? Chcemy przecież warunkować go pozytywnie i rozbudzać w nim miłość do tenisa, a nie frustrację, złość, a co za tym idzie, brak wiary w siebie i we własne umiejętności.

 

W związku z tym, że technika ma dla mnie ogromne znaczenie, nie zależało mi na tym, żeby Janek nauczył się lepiej kontrolować czerwoną piłkę i mimo ograniczeń potrafił nią trafiać w malutki kort. Wolałem zmienić piłki na pomarańczowe i zwiększyć dla niego kort. To była bardzo indywidualna kwestia. Nie sugerowałem się tutaj otoczeniem czy innymi dziećmi. Po prostu nie zamierzałem w jakikolwiek sposób ograniczać Janka w rozwoju. Jak już wyżej pisałem, nie zależało mi na rozwoju taktyki u Janka na tym etapie. Nie jest dla mnie najważniejsze, aby wygrywał w kategoriach młodzieżowych. Zależy mi na tym, żeby był w pełni ukształtowanym, kompletnym zawodnikiem, o jak największych możliwościach. Wierzę, że praca wykonana za młodu opłaci się w dalszej przyszłości. To się nazywa, w moim mniemaniu, myślenie przyszłościowe.

 

Janek w momencie gdy zaczynał grać czerwonymi piłkami, miał 4,5 roku, ale już w wieku 6 lat zmieniliśmy piłki na pomarańczowe. Mając niecałe 7, grał piłkami z zieloną kropką. W wieku 8 lat zaczynał grać normalnymi piłkami, jednak tylko okazjonalnie lub kiedy sytuacja tego wymagała. Jak miał niespełna 9 lat zaczął grać już tylko zwykłymi piłkami. To nie są wytyczne programu Tenis 10… Powodem tak szybkiego tempa zmian piłek było to, że Janek miał bardzo dużo siły i jest duży jak na swój wiek. Ma 143 cm i dokładnie 9 lat i 3 miesiące w momencie dodawania tego wpisu. Pamiętam, że aby zmieścić piłkę w korcie, musiał ograniczać ruch, co negatywnie wpływało na jego technikę. To nie był jednak jedyny powód…

 

 

Piłka na tapecie

Podczas pierwszego treningu Janka w Hiszpanii zaskoczyło mnie to, że dzieci grały piłkami z zieloną kropką, a trzeba zaznaczyć, że były to dzieci w wieku od 6 do 9 lat. Janek do tej pory grał piłkami pomarańczowymi i tylko czasem zielonymi.

 

Hiszpanie zapatrują się zupełnie inaczej na kwestię piłek – od razu skaczą na głęboką wodę. Chociaż trzeba zaznaczyć, że tak naprawdę poziom niektórych dzieci w pewnym stopniu już na to pozwala. Generalizując nieco, w Polsce za bardzo „chucha się i dmucha”, bojąc się kontuzji i przesadnego eksploatowania dzieci w młodym wieku. A przecież należy pamiętać o tym, że kiedyś nie było miękkich piłek i mniejszych rakiet! Jeszcze kilkanaście lat temu Tenis 10 pozostawał jedynie nieurzeczywistnioną ideą.

 

 

Nie chodzi o to, żeby małe dzieci grały dużymi i ciężkimi rakietami oraz normalnymi piłkami, ale nie można też bać się wprowadzania twardszych piłek, kiedy umiejętności dziecka i predyspozycje fizyczne już na to pozwalają.

Jeszcze raz namawiam do tego, aby skoncentrować się na szerszej perspektywie i długoterminowych celach. Nie chodzi jedynie o dobry wynik w turnieju Tenis 10.

 

Dzieci w pierwszej kolejności grają po to, żeby dobrze się bawić.

Następnie po to, żeby się rozwijać i zwiększać swoje umiejętności. A dopiero na samym końcu po to, żeby wygrywać. Jeżeli gra twardszymi piłkami dalej pozwala dziecku na dobrą zabawę, to dlaczego nie wprowadzić tej zmiany wcześniej, gdy widzimy, że dziecko sobie poradzi? Hiszpanie kierują się „filozofią długoterminową” w przypadku dzieci, które zainteresowane są graniem w tenisa w przyszłości. Do tej zasady nie musi odnosić się dziecko, które gra w tenisa jedynie rekreacyjnie. Jednakże małych zawodników uczy się, jak grać w taki sposób, aby przynosiło to wyniki w dalekiej przyszłości, a nie w najbliższym weekendowym turnieju.

 

 

 

Ważniejszy jest większy obraz, a nie rywalizacja i ambicje rodziców na malutkich turniejach.

 

Należy jednak podkreślić, że każda zmiana na twardsze piłki czy większe, cięższe rakiety powinna być dobrze przemyślana. Doświadczeni trenerzy powinni tutaj odegrać kluczową rolę, a aspiracje i niecierpliwość rodziców należy odłożyć na bok.

 

***

Linki:

O  programie Tenis  10

Podręczniki Tenis 10

Książka Mały Tenisowy Mistrz do nabycia tutaj: www.malytenisowymistrz.pl/sklep/