W jednym z ostatnich wpisów poruszyłem temat gry z głębi kortu. Jeżeli jeszcze nie czytaliście tego wpisu to zapraszam tutaj. Natomiast w dzisiejszym wpisie na tapetę wejdzie gra z pół kortu.

 

Jak już dostaniemy piłkę na pół kortu, musimy wiedzieć jak należy ją zaatakować. Jak zagrać winnera czy dojść do siatki i zakończyć wymianę wolejem lub smeczem. Żeby to było możliwe potrzebne nam będzie dobre uderzenie oraz odpowiednie poruszanie się do piłki. W zależności od stylu gry, każdy z grających może mieć swój indywidualny sposób wykonywania tej czynności. Są jednak wspólne czynniki dla wszystkich grających.

 

 

Profesjonaliści potrafią zagrywać winnery będąc w okolicach linii końcowej. Nie dotyczy to przeciętnych zawodników, dzieci czy amatorów. Oni muszą otrzymać zdecydowanie krótszą piłkę, aby móc ją zaatakować, zagrać winnera czy pewnie udać się do siatki.

 

 

Co w takim razie trzeba zrobić, aby otrzymać krótszą piłkę? 

Musimy w taki sposób skonstruować akcję, aby móc odbić piłkę mniej więcej 3 metry w korcie (lub bliżej). Jak atakujemy piłkę z takiej pozycji na pewno będziemy w stanie następną piłkę zagrać wolejem i pokryć siatkę (oczywiście zależy to też od poziomu gracza). 

 

 

Najważniejszą zasadą, kiedy wybieramy się do siatki jest to, żeby przeciwnik przebiegł dłuższy dystans od nas. Przeciwnik musi zrobić więcej kroków, niż my robimy, docierając do siatki.

 

Gdzie atakować?

To zależy w jakiej pozycji znajdujemy się na korcie oraz w którym miejscu znajduje się nasz przeciwnik. Natomiast jest pewna ogólna zasada, która mówi o tym, żeby atakować zazwyczaj po linii. Kiedy atakujemy po krosie znajdując się poza kortem, powiedzmy około 2 metry od linii bocznej, nasza pozycja na siatce nie jest komfortowa. Nie możemy w pełni pokryć siatki oraz zamknąć kątów. Inaczej mówiąc zostawiamy przeciwnikowi bardzo dużo miejsca oraz możliwości do zagrania passingshota.

 

Z drugiej strony jak atakujemy, będąc mniej więcej 2 metry od środka kortu, możemy sobie wybrać czy zaatakujemy po linii czy po krosie. Wszystko będzie zależało od tego, co przeciwnik ma gorsze forhend czy bekhend.

 


Jak atakować? Ustawienie się na nogach

Czymś naturalnym jest tutaj zastosowanie tzw. „podwójnego rytmu”, to znaczy z bocznym ustawieniem się i dojściem do piłki, mając wcześniej przygotowany zamach, kładąc cały ciężar ciała na uderzeniu i skacząc w momencie uderzenia piłki (jak Roger na powyższym zdjęciu). Następnie kontynuując do przodu w kierunku naszego uderzenia, aby pokryć siatkę.

 

Możliwe jest również atakowanie poprzez zatrzymanie się w pozycji otwartej (dotyczy ataku z forhendu) tuż przed uderzeniem, używając skrętu ciała i włączenie w uderzenie całego ciężaru ciała.

Idealnym rozwiązaniem jest uderzenie piłki, która znajduje się powyżej siatki (trafiać pomiędzy biodrem a barkiem, nie spuszczać na wysokość kolan czy nawet kostek), co da nam więcej kątów i pozwoli uniknąć problemu z zagraniem w siatkę. Zabieramy również czas na reakcję przeciwnikowi.

 

Atakowanie bekhendem

W przypadku bekhendu jest inaczej, w zależności od tego, czy jest to jedno czy oburęczny bekhend i czy są to płaskie, topspinowe czy slajsowane uderzenia. W zależności od naszego stylu gry możemy atakować topspinem lub płaskim zagraniem (gracze oburęczni lub z bardzo dobrym topspinowym bekhendem) lub slajsem (gracze opierający swoją grę głównie na czuciu oraz grający na szybszych nawierzchniach), chociaż najlepiej jest mieć w swoim repertuarze uderzenia zarówno topspinowe oraz slajsowane.

 

Jeśli uderzenia z bekhendu są topspinowe, praca nóg, którą należy zastosować, jest taka sama jak przy forhendzie. Jeżeli używamy slajsa to powinniśmy użyć przeplatanki. Mam na myśli ustawienie się w pozycji bocznej (zamkniętej) i kontynuować naszą drogę w kierunku siatki, stawiając lewą nogę za prawą (w przypadku leworęcznych na odwrót).

 

Gdzie się ustawić po zaatakowaniu piłki?

Po zaatakowaniu piłki i dochodzeniu do siatki musimy ją pokryć jak najlepiej jest to możliwe, czyli odciąć przeciwnika od możliwości zagrania passingshota, a następnie obserwować, w jaki sposób przeciwnik dociera do piłki, aby ją uderzyć. Dostarczy nam to bardzo ważnych informacji o tym, gdzie może odbić swoje następne uderzenie. Geometryczny środek naszego ustawienia będzie zgodny z wykonanym przez nas uderzeniem atakującym i będzie to połowa możliwego kąta najlepszego hipotetycznego uderzenia po linii i po krosie, który odbije się na około 2 metrów od linii bocznej przeciwnika.

 

Dla przykładu gdybyśmy zaatakowali na bekhend, znaleźlibyśmy się w naszym prawym polu na ok. 2 metry od linii bocznej po naszej stronie i 1 metr wewnątrz naszego pola serwisowego. Z drugiej strony, jeśli zaatakujemy na forhend przeciwnika, znajdziemy się w naszym lewym karze serwisowym w odległości około 2 metrów od naszej linii bocznej i 1 metr wewnątrz wspomnianego pola, zmieniając naszą pozycję w stosunku do kąta, który otworzyliśmy. 

 

Natomiast jeżeli atak jest skierowany w środkową część kortu, nasza pozycja powinna znajdować się na linii środkowej kar serwisowych, jeden metr wewnątrz pól serwisowych.

 

Ogólne wnioski

Należy pamiętać o kilku bardzo ważnych szczegółach, które pomogą nam dobrze przewidywać i zamykać akcje. Mianowicie: jeśli widzimy, że przeciwnik dochodzi do piłki w trudnej pozycji (kiedy jest mocno wyrzucony poza kort i ma daleką drogę do przebycia) i często mocno pochyla się w momencie uderzenia oraz biegnąc z uchwytem do slajsa, oznacza to, że zagra nam loba. Powinniśmy wtedy być o jeden metr od linii serwisowej i jeden metr od linii środkowej pól serwisowych po stronie, na którą zaatakowaliśmy. Po prostu musimy być gotowi zarówno na zagranie wystawki jak i odegranie wysokiego loba, żeby skończyć akcję smeczem lub drive-wolejem.

 

Jeśli przeciwnik dotrze spóźniony do piłki to w 80% przypadków zagra po linii i musimy ustawić się tak, aby nieco bardziej pokryć to zagranie na siatce.

 

Jeśli przeciwnik ustawi się i trafi dobrze, musimy być przygotowani na jego zagranie zarówno po krosie jak i po linii. Jeśli tak się stanie, to oznacza, że nasz atak nie był wystarczająco dobry i teraz przewaga leży po stronie przeciwnika. Wiedząc to wszystko pomyślcie jak dobrze trzeba atakować, aby nie zostać miniętym przez takiego Nadala czy Djokovica…

 

Pamiętam jak grałem kilka tiebreaków z Davidem Ferrerem w jego akademii i jak mocno i dokładnie musiałem zaatakować, żeby mieć w ogóle szansę dojść do siatki, nie mówiąc już o zagraniu samego woleja czy dostania takiej piłki, aby ją skończyć. Jak udało mi się przejąć inicjatywę w punkcie, to czułem, że musiałem go kończyć kilka razy. Grałem z maksymalną siłą, blisko linii i już myślałem, że nie dojdzie David do tej piłki albo zostawi mi łatwiejszą, a tutaj okazywało się, że dobiega i jeszcze mnie mija. Grając z nim zdałem sobie sprawę jak inny jest poziom na Futuersach i na turniejach ATP oraz jak ważne jest przygotowanie motoryczne. Inna bajka, a wracając do atakowania, to jeśli poziom atakującego jest niższy od broniącego się, to jest bardzo ciężko jest dojść do siatki. Oczywiście ten o wyższym poziomie nie będzie miał z tym problemu…

***

 

Tekst ten jest połączeniem moich osobistych przemyśleń i doświadczeń z kortu ze wskazówkami byłego trenera Davida Ferrera – Mariano Peinado.

gra z pół kortu gra z pół kortu gra z pół kortu