Janek zakończył udział w swoim ostatnim turnieju w pierwszym półroczu 2023 roku. W związku z tym chciałem podsumować jego/nasze poczynania oraz przedstawić nasze najbliższe plany. Już niebawem zaproszę was również na Live na YouTube, gdzie będzie można zadawać pytania oraz opowiem bardziej szczegółowo o tym, co u nas się ostatnio działo. Subskrybuj nasz kanał tutaj, aby być na bieżąco.
Styczeń:
Rafa Nadal Tour w Barcelonie. Relację z tego turnieju można zobaczyć tutaj. Bilans spotkań 3 wygrane i 1 porażka. Dotarł do 1/2 finału, gdzie był o krok od pokonania wówczas najwyżej sklasyfikowanego 12-latka w Hiszpanii Tomasa Martina Duffka (obecnie jest on wicemistrzem Hiszpanii do lat 12 i 4 w rankingu hiszpańskim, 3 w cyklu Rafa Nadal Tour oraz będzie reprezentował Hiszpanię w Drużynowych Mistrzostwach Europy). W 1/4 pokonał chłopca, który obecnie jest siódmy w Hiszpanii, a w trzeciej rundzie chłopaka, który jest obecnie dwunasty w rankingu. Czuliśmy wtedy niedosyt, bo Janek miał szanse wygrać cały turniej, ale po 5 rozegranych turniejach z cyklu Rafa Nadal Tour, okazał się ten półfinał najlepszym występem Janka. Wyjazd na ten turniej kosztował nas około 700 euro.
Champions Bowl w Walencji. Relację z tego turnieju można zobaczyć tutaj. Bilans spotkań 4:0. W finale Janek pokonał wówczas najwyżej sklasyfikowanego 12-latka w Hiszpanii Rafaela Garcię Domenecha (obecnie jest mistrzem Hiszpanii do lat 12, trzeci w rankingu hiszpańskim, drugi w klasyfikacji Rafa Nadal Tour oraz będzie reprezentował Hiszpanię w Drużynowych Mistrzostwach Europy). Na tym turnieju Janek zmienił rakietę z 285 na 300 gramów. W związku z tym, że turniej był dosyć blisko od naszego miejsca zamieszkania (120 km), to turniej nas kosztował 150 euro. Jak się okazuje to był największy Janka sukces w tym pierwszym półroczu. Nikt się nie spodziewał, chyba tylko oprócz mnie i Karoliny, że Janek wygra z Rafą, który wyrasta na hiszpańską tenisową nadzieję.
Bilans spotkań w styczniu to 7:1 i rywalizacja jak równym z równym z najlepszymi 12-latkami w Hiszpanii i jak się okazuje również z jednymi z lepszych w Europie. Janek był bardzo dobrze przygotowany do tych turniejów. Staraliśmy się trenować około 10 godzin tenisa oraz 3 godziny ogólnej tygodniowo.
Luty:
Rafa Nadal Tour w Sewilli. Relację z tego turnieju można zobaczyć tutaj. Bilans spotkań 2:1. Janek przegrał dosyć niespodziewanie w 1/4 finału z Gonzalo Quiralte Pardo, z którym wygrał w zeszłe lato 6:2, 6:2 w finale Mastersa Champions Bowl. Prowadził w tym meczu dosyć wysoko w pierwszym secie 4:1 z szansami na 5:1, czuł się zbyt pewnie, zlekceważył przeciwnika, który grał u siebie, a potem już nic nie szło i stracił siły w drugim secie. To była dosyć bolesna porażka dla Janka. Gonzalo jest obecnie piąty w Hiszpanii, przegrał w 1/4 finału z Rafą Garcia w mistrzostwach Hiszpanii i jest siódmy w cyklu Rafa Nadal Tour. W tym turnieju była szansa na finał, a nawet na wygranie w całym turnieju. Pozytywne z Sewilli było to, że nawiązaliśmy kontakt z firmą Head, z którą podpisaliśmy później kontrakt 8 marca w 12 urodziny Janka na najbliższe trzy sezony. Janek otrzymał rakiety, naciągi, owijki oraz torby. Zmienił z Babolata na rakietę Head Extreme MP oraz na naciąg Lynx Tour 1.25 (obecnie gra hybrydą – naciąg naturalny XYZ Tenis Directo 1.27 pionowe + Lynx Tour 1.25 poziomie naciągnięte na 23/22 kg). Koszt wyjazdu do Sewilli wyniósł 900 euro.
W lutym Janek trenował mniej, bo ja miałem też więcej pracy oraz padał trochę deszcz. Nie trenował więcej niż 11 godzin tygodniowo wliczając w to tenis i ogólną, a czasem nawet trenował tylko 6-8 w tygodniu. Jak się okazuje luty nie był zbyt dobrze przepracowanym miesiącem, co się przełożyło niestety na wynik w Sewilli.
Marzec:
Tec Cup w Barcelonie. Relację z tego turnieju można zobaczyć tutaj. Bilans spotkań 3:3. Ostatecznie 6 miejsce na 12 uczestników. Pierwszy taki poważniejszy turniej Janka na nawierzchni twardej. Również pierwszy turniej nowymi rakietami. Trzy mecze odpowiednio przegrał z drugim, siódmym i tutaj większa wpadka z około dwudziestym w Hiszpanii (to był akurat ćwierćfinał oraz jak do tej pory najcięższa porażka Janka – gdzieś na równi z ostatnią porażką w Rafa Nadal Tour w Alicante sprzed paru dni). Ogromny niedosyt po tym turnieju, ponieważ była szansa na zajęcie miejsca w pierwszej trójce oraz walka o zwycięstwo. Turniej kosztował nas zaledwie około 200 euro, ponieważ praktycznie wszystkie koszty oprócz dojazdu zostały pokryte przez organizatora. Janek w nagrodę dostał 400 euro, które może rozliczyć fakturami za turnieje.
Patrząc na ten miesiąc z perspektywy czasu to również nie został on najlepiej przepracowany. Maksymalnie trenowaliśmy 11 godzin w tygodniu, a dwa tygodnie po 9 godzin. Ja ponownie miałem więcej pracy i ciężko mi było wszystko pogodzić. W takiej sytuacji nie można było oczekiwać dobrego wyniku na tym turnieju.
Kwiecień:
Rafa Nadal Tour w Barcelonie. Relację z tego turnieju można zobaczyć tutaj. Bilans spotkań 2:1. Janek przegrał ponownie z Tomasem Martinem Duffkiem, ale tym razem w ćwierćfinale. Tutaj pierwszy set był bardzo zacięty, w którym Janek prowadził na początku i grał bardzo dobrze, ale nie był w stanie utrzymać tego poziomu i w drugim secie opadł już z sił. W trzeciej rundzie rozegrał z kolei bardzo dobre spotkanie z obecnie dwunastym zawodnikiem w Hiszpanii. Ten mecz z Tomasem pokazał, że Janek ma poziom tenisowy, ale brakuje przygotowania motorycznego oraz większego profesjonalizmu podczas turnieju (za co można pochwalić Tomasa). Turniej kosztował nas około 600 euro.
Turniej w Murcji. Nie zrobiliśmy relacji z tego turnieju. Janek był drugi rozstawiony i przegrał od razu w pierwszym meczu, z chłopakiem z tamtego regionu, który jest sklasyfikowany w drugiej dziesiątce w Hiszpanii. Krótki turniej i dosyć blisko domu, dlatego koszt wyniósł około 90 euro. Turniej wygrał Stefan Shangichev z Rosji, który obecnie jest pierwszy w rankingu w Hiszpanii. W finale pokonał Jaime Alcaraza Garfię (brata Carlosa), który obecnie jest piętnasty w rankingu. Janek dla porównania obecnie jest dziewiąty w hiszpańskim rankingu, ale zagrał w mniejszej ilości turniejów niż ścisła czołówka oraz nie mógł wziąć udziału w mistrzostwach Hiszpanii, za które dostaje się dużą ilość punktów. W klasyfikacji Rafa Nadal Tour jest natomiast na ósmym miejscu.
To był okres, gdzie trochę zaniedbałem Janka i ponownie nie trenował więcej niż 10 godzin w tygodniu oraz jakość tych treningów w wykonaniu Janka była co najmniej wątpliwa. To był też czas, gdzie daliśmy Jankowi więcej luzu i swobody. Spędzał więcej czasu z kolegami i trochę mniej mu zależało na trenowaniu, co zresztą odbiło się na wynikach. Ja nie trenowałem wtedy Janka indywidualnie, prowadziłem treningi, ale zawsze był też ktoś inny z nami na korcie, ponieważ uznałem, że w tamtym momencie nie zasługuje na treningi 1 na 1 ze mną i że nie docenia tego, jakie ma możliwości. Sam od siebie nie chciał też dać zbyt wiele. Chciałem zobaczyć na ile zareaguje, ale jego reakcja niestety nie była zbyt dobra. Tutaj Janek również mniej robił ogólnej, rzadziej się rozciągał i trochę został zaniedbany od strony motorycznej. Nie ma przypadków. Bilans w kwietniu 2 mecze wygrane i 2 przegrane. Miało to posłużyć jako lekcja i późniejsza motywacja do cięższej pracy.
Maj:
Warriors Tour Gold w Saragossie. Relację z turnieju można obejrzeć tutaj. Bilans spotkań 2:1. Janek przegrał w 1/2 finału z obecnie drugim sklasyfikowanym w rankingu do lat 12 w Hiszpanii. W pierwszym secie były szanse na 6:5, których nie wykorzystał i ponownie w drugim secie Janek opadł już z sił. Pierwszy set stał na dosyć wysokim poziomie. Do tego turnieju był co prawda już trochę lepiej przygotowany, ale nie wystarczyło na zwycięstwo. Koszt jaki ponieśliśmy był rzędu 600 euro.
Rafa Nadal Tour w Walencji. Relację z turnieju można obejrzeć tutaj. Bilans spotkań 1:1. Pierwszy mecz bardzo dobry, gładka wygrana, tracąc zaledwie gema z najlepszym lub drugim najlepszym z rocznika młodszego (2012). Następnie dosyć gładka przegrana z dziesiątym w Hiszpanii. Wynik gładki, chociaż cały mecz był bardzo zacięty, ciężki leworęczny przeciwnik nie odpuszczający żadnej piłki, który wygrywał już z zawodnikami z pierwszej piątki. Koszt około 200 euro.
W maju trenowaliśmy maksymalnie 10 godzin, a czasami nawet 6 czy 8. Ponownie bez motoryki i z większym luzem i swobodą, bez specjalnej dyscypliny, co jak już widzimy kompletnie nie służy Jankowi. Powoli też zaczynał już zdawać sobie sprawę, że musi podjąć większy wysiłek, jeśli chce dalej być wśród najlepszych w Hiszpanii w swoim roczniku.
Czerwiec:
Rafa Nadal Tour w Alicante. Nie zrobiłem relacji z tego turnieju. Janek był piąty rozstawiony i przegrał od razu w pierwszym meczu. Mieliśmy za sobą jedynie jeden trening po długiej 3-dniowej podróży samochodem z Polski (prowadziłem konsultacje w Sopocie). Do tego jeszcze było bardzo gorąco (33 stopnie) i Janek nie był kompletnie przygotowany do turnieju. Liczyliśmy na to, że w pierwszym meczu trochę się przyzwyczai i potem będzie już lepiej, ale przeliczyliśmy się. Przegrał 6:4, 5:7, 8:10 z chłopcem, który nie grał słabo, walczył o każdy punkt, a przede wszystkim był Hiszpanem, który był już przyzwyczajony do upałów. Janek po 3-tygodniowym pobycie w Polsce (wakacje, ślub brata, treningi do podtrzymania) kompletnie się wybił z “hiszpańskiego rytmu” i zapłacił bardzo ciężką porażką, którą mocno przeżył. Rozpaczał dosyć solidnie po tym meczu, bo przegrał z rok młodszym, z którym w normalnych warunkach powinien wygrać bez większych problemów. Jako ciekawostka Janek grał obok na korcie, gdzie swój mecz rozgrywał jego kolega Jaime Alcaraza, a na trybunach siedział jego tata Carlos Alcaraz Senior, który dopiero co przyleciał z Queen’s, gdzie jego drugi syn wygrał swój pierwszy turniej na trawie. Muszę przyznać, że tata bardzo skromny i pokorny, a nie tam jakaś wielka gwiazda. Dopingował syna można powiedzieć, że tak bardzo “delikatnie”, a więcej do powiedzenia podczas meczu miał trener Ramon, który prowadzi grupę zawodników, w tym Jaime w klubie prowadzonym przez tatę Alcaraza w Murcji.
Podsumowanie:
Podsumowując Janek miał bilans 17 wygranych i 10 przegranych w 9 rozegranych turniejach, a tylko w styczniu miał bilans 7:1, a potem w kolejnych miesiącach zaledwie 10:9. Wydaliśmy na turnieje około 3300 euro, co średnio wychodzi niecałe 400 euro na turniej (jeden opłacony przez organizatora i cztery blisko miejsca zamieszkania, zazwyczaj trochę dalszy wyjazd na turnieje kosztuje w granicach 700-900 euro – bez kosztów wynagrodzenia trenera, bo sam sobie nie płacę 😉 ). Początek roku Janka był mocny i potem z miesiąca na miesiąc było coraz gorzej, ponieważ nie trenował odpowiednio, zarówno jeśli chodzi o ilości, ale też o jakość. Była po drodze zmiana rakiet, wyjazd do Polski na trzy tygodnie, który był potrzebny, jeśli chodzi o rodzinny czas oraz moje jak się okazało bardzo owocne konsultacje (kolejne na przełomie sierpnia/września, o czym jeszcze będę oficjalnie informował), ale tenisowo niestety wybił Janka z rytmu. Chociaż nawiązaliśmy też współpracę z pewną osobą od przygotowania motorycznego (o tym będziemy mówić również później).
Uważam, że Janek ma tenis, aby rywalizować jak równy z równym z najlepszymi do lat 12 w Hiszpanii, a nawet z najlepszym był w stanie wygrać na początku roku. Musimy jednak wrócić do dyscypliny treningowej z większym naciskiem na motorykę oraz odpowiednią dietę (o tym będę jeszcze mówił na naszym kanale na YouTube).
Postanowiłem również zwiększyć Jankowi objętości treningowe do około 10 godzin tenisa tygodniowo oraz 6 godzin przygotowania motorycznego. Mniej więcej tyle powinien trenować 12-latek. My trenowaliśmy przez te miesiące zdecydowanie mniej oraz przyznaję się, że trochę odpuściłem nasze wspólne treningi. Nie jest to proste, kiedy nie dostajesz wynagrodzenia za treningi z synem. Czasami jest tak, że musisz wybierać – praca za pieniądze jako trener czy pójście na trening z synem. Muszę przyznać również, że jak ktoś umawia się z tobą na lekcje, a ja dostaję za to konkretne wynagrodzenie, to oczywiście podchodzę do tego profesjonalnie, ale kiedy trenuję z synem, to nie zawsze po kilku godzinach dziennie pracy z klientami mam tą motywację i chęć, żeby tak samo podejść do treningu z synem. Ciężko jest pogodzić pracę trenera tenisa z trenowaniem własnego syna. W związku z tym mamy kolejne pomysły jak to pogodzić, ale o tym również w odpowiednim momencie poinformujemy na naszym kanale na YouTube.
Ostatnio Jankowi powiedziałem jak przechodził przez gorszy okres, żeby nie dziwił się, że ma pod górkę, jeśli jest w drodze na szczyt (chociaż wciąż jeszcze nie jest świadomy co go czeka, biedny 😉 ) i tutaj sam mogę również zastosować to powodzenie dla siebie. 😉 Nikt nie mówił, że będzie lekko i przyjemnie. Jakby było to takie proste to wszyscy byliby czołowymi tenisistami…
Z doświadczenia już też wiem, że jak Janek ma za dużo luzu i swobody (koledzy, telefon, gry, jedzenie, pory chodzenia spać), to jeszcze nie jest na tyle dojrzałym i odpowiedzialnym dzieckiem, aby dopilnować wszystkiego. Zresztą ciężko z drugiej strony oczekiwać, aby zachowywał się w wieku 12 lat jak profesjonalny tenisista. W każdym razie te pierwsze pół roku dostarczyło nam dużo cennych informacji i jesteśmy zmotywowani do cięższej, mądrzejszej pracy. Następny turniej prawdopodobnie 25 lipca Rafa Nadal Tour w Madrycie (chyba, że zagramy jeszcze przed jakiś regionalny turniej do lat 14, aby zagrał kilka meczów), w którym Janek będzie musiał już lepiej zagrać, jeśli chce zrealizować cel jakim jest gra w Mastersie tego cyklu, który zostanie rozegrany w akademii Nadala pod koniec roku. Obecnie jest na styku i robi się naprawdę ciasno. Tutaj możecie zobaczyć obecną klasyfikację. Do Mastersa dostaje się siedmiu, którzy rozegrali co najmniej pięć turniejów oraz dostaje się jeden zawodnik z rankingu “valores”.
W sierpniu planujemy zagrać TE 1 w Barcelonie lub Masters Champions Bowl w Walencji (są w tym samym terminie), następnie Warriors Tour Gold w Tarragonie i jeśli się uda to również TE 1 w Krakowie (chociaż może to być bardzo kosztowy wyjazd, wysoki sezon, drogie bilety lotniczne). We wrześniu Warriors Tour w Walencji, Rafa Nadal Tour na Wyspach Kanaryjskich i jeśli się uda to również Masters Warriors Tour (Cykl Rafa Nadal Tour jest naszym priorytetem) w Equelite JC Ferrero Sport Academy. W październiku Babolat Cup w Murcji oraz TE 1 na Wyspach Kanaryjskich. W listopadzie mamy nadzieję, że Masters Rafa Nadal Tour na Majorce oraz TE Festival również w tym samym miejscu.
PS. Żeby nie było tak negatywnie, to Janek przez ten czas poznał wielu kolegów. Na turniejach Rafa Nadal Tour czy Warriors Tour czuje się bardzo dobrze. Janek ogólnie jest bardzo lubiany i nawiązuje fajne relacje nie tylko z kolegami z kortu, ale także z ich rodzicami i trenerami. Dzięki otwartości Janka (też oczywiście dzięki grze w zeszłym roku i na początku obecnego), tak naprawdę udało nam się nawiązać współpracę z firmą Head. “Dzięki” gorszym wynikom zaczęliśmy szukać rozwiązań i poznaliśmy profesjonalną trenerkę od przygotowania motorycznego. Wróciliśmy także do kontaktu z dietetykiem, z którym ja kiedyś współpracowałem i zaczynamy współpracę z Jankiem od 5 lipca na najbliższe pół roku. Połączenie motoryki, diety, większej ilości treningów tenisowych powinno się przełożyć na lepsze wyniki w drugiej połowie 2023 roku. Z góry dziękujemy za wsparcie i trzymajcie za nas kciuki! 🙂 🙂 🙂
Podobne wpisy
1 Comment
Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi
Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.
[…] 28 czerwca 2023 12 min czytania […]