Któregoś razu do akademii Equelite JC Ferrero w pobliżu Alicante, w której trenowałem przyjechała moja rówieśniczka Maria Sharapova, żeby przygotować się do turniejów na kortach ziemnych. Zanim jednak ją zobaczyliśmy już kilka dni wcześniej trenerzy nam oznajmili kto w najbliższych dniach nas odwiedzi. Wszyscy byli bardzo podekscytowani, nie mogli się doczekać jej przyjazdu. Była wtedy w pierwszej piątce rankingu WTA i była obiektem westchnień wielu młodych zawodników oraz już wtedy wspaniałą marką marketingową, a miała dopiero niespełna 18 lat.
Po przyjeździe do akademii Maria miała sesję zdjęciową zorganizowaną na korcie przez jej sponsora od sprzętu tenisowego, a następnie miała spotkanie ze sponsorem od torebek. Zastanawiałem się czy przypadkiem nie za dużo ma tych spotkań marketingowych i czy na tym nie ucierpi jej koncentracja na treningach, ale jak się okazało moje wątpliwości nie miały racji bytu, ponieważ doskonale potrafiła łączyć jedno z drugim i doszła na sam szczyt. Po jej działaniach ze sponsorami zostałem razem z nią rozpisany na trening na korcie ziemnym, ale deszcz zaczął padać i trening został przeniesiony na halę (w akademii był jeden kort w hali i oczywiście Maria miała pierwszeństwo treningu). Zawsze wolałem grać na kortach ziemnych ze względu na mój bardziej defensywny styl gry, a tutaj przyszło mi grać z Sharapovą i to jeszcze na szybszej nawierzchni i na dodatek na hali. Miałem już doświadczenie z treningów z Ferrero, dlatego aż tak się nie denerwowałem, ale to, że trening miał się odbyć na hali troszeczkę mnie martwiło.
W Hiszpanii jest taki zwyczaj między kobietą a mężczyzną witania się całując się dwa razy w policzki. Mimo tego, że nie byliśmy z pochodzenia z Hiszpanii, ale byliśmy na hiszpańskim terenie, to nas ta tradycja nie ominęła. 🙂 Czekałem już na korcie i przyszła Sharapova wraz ze swoim trenerem Michealem i pocałowaliśmy się na przywitanie, ale z Marią nie z trenerem. 🙂 Musiałem trochę się wspiąć na palcach, ponieważ ona ma 188cm wzrostu, a ja byłem wtedy niższy od niej prawie o 10 centymetrów. Pewnie byłem czerwony jak burak po tym przywitaniu i jak tutaj potem grać normalnie. 🙂 Nie mogłem jednak dać plamy i skoncentrowałem się na solidnej grze. Jesteśmy rówieśnikami, ale tamtego dnia czułem się jakbym był dużo młodszy. Pewnie, dlatego, że już była taka sławna. Ogólnie rzecz biorąc, co było do przewidzenia trochę spóźniałem uderzenia. Maria grała mocno i płasko, nie wstrzymywała ręki. Robiła też sporo błędów, ale taki jest jej styl gry. Była pozytywnie nastawiona i pewna siebie. Była to zupełnie inna gra niż z Juanem Carlosem. Myślę, że jednak stanąłem na wysokości zadania, bo widać, że na końcu Maria wraz z jej trenerem była zadowolona z treningu.
Na koniec zagraliśmy jeszcze supertiebreaka, którego przegrałem po wyrównanej walce, bodajże 10:8. Na drugi dzień mój kolega z grupy, który nie miał punktów ATP grał z Sharapovą seta, na korcie ziemnym i wygrał z nią 6:4. Według mnie zawodnicy, którzy zaczynają swoja profesjonalną karierę z tenisem i zdobywają swoje pierwsze punkty ATP są na poziomie najlepszych tenisistek WTA. Różnica jest kolosalna między męskim, a damskim tenisem. Jak się trenuje z zawodniczką z głębi kortu to nie ma aż takiej wielkiej różnicy, ale jak już dochodzi serwis i return to mężczyzna ma już tak ogromną przewagę, że granie na poważnie na punkty nie ma większego sensu. Oczywiście nie jest to niczym odkrywczym. Siła fizyczna w tenisie ma duże znaczenie.
Od tamtego treningu nie miałem kontaktu z Marią i ciekawy jestem, czy jeśli bym ją gdzieś spotkał to czy by mnie poznała. Pewnie już nie, tylu ludzi przewija się przez jej życie i tylu fanów próbuje do niej dotrzeć na różne sposoby…
Na koniec warto dodać, że czołowe tenisistki świata często trenują i mają za sparingpartnerów byłych zawodników, którzy z różnych względów nie osiągnęli spektakularnego sukcesu w swojej tenisowej karierze i często ów sparingpartnerzy jeżdżą po największych turniejach z zawodniczkami, co jest spełnieniem ich marzeń (lecz już w trochę innej wersji). Bo przecież:
“Jak nie drzwiami, to oknem” 🙂
Czołowi tenisiści już mają trochę gorzej, ponieważ nie ma już lepszych od nich zawodników i często trenują między sobą, co już jest też czymś zupełnie normalnym. Na pewno znajdziemy też kilka wyjątków…