Rodzic powinien pomagać dziecku w postrzeganiu tenisa, jako super zabawa, ale jednocześnie ciekawe wyzwanie. Warto, żeby dziecku tenis kojarzył się pozytywnie, ale jednocześnie, żeby nie był zbyt prosty, ponieważ tenis ogólnie jest dosyć trudną dyscypliną, szczególnie, gdy myślimy o tym, żeby grać w przyszłości zawodowo.

Rodzice zazwyczaj służą też, jako transport i to jest też czas, przez który jesteśmy często sam na sam z dzieckiem. Ten czas warto wykorzystać właśnie na wspieranie dziecka bez zbędnego naciskania. Warto nawet rozmawiać o innych rzeczach niezwiązanych z tenisem, żeby dziecko nie miało tego tenisa zbyt dużo i było bardziej wyluzowane.

Tenis jest to sport indywidualny, dlatego jako rodzice dla równowagi możemy dziecku dać możliwość grania w sporty drużynowe, żeby zachować pewnego rodzaju równowagę i żeby dziecko obcowało też z innymi dziećmi i nabywało umiejętności interakcji, współpracy i komunikacji.

Rodzic powinien słuchać dziecka nie po to, żeby odpowiedzieć, ale po to, żeby po prostu wysłuchać. Nie zawsze będzie to zgodne z naszym postrzeganiem, ale nie musimy na siłę udowodnić dziecku swojej racji. Dziecko musi mieć miejsce i czas na uwolnienie swoich emocji, a my rodzice musimy stworzyć ku temu bezpieczną przestrzeń.

W momencie, gdy rodzic zaczyna przekraczać granice i wchodzić w kompetencje trenera to jest znak, że coś jest nie tak i warto trochę tutaj przystopować i zastanowić się, z czego to wynika. Rodzic może jedynie wzmacniać przekaz, który wypływa od trenera w kierunku zawodnika, ale nie może tworzyć swojego własnego przekazu, który miałby dotyczyć kwestii technicznych czy taktycznych. Od tego jest trener.

Jako rodzic bądź przykładem dla swojego dziecka. Bądź punktualny. Szanuj innych ludzi. Bądź życzliwy, uprzejmy przede wszystkim w otoczeniu tenisowym oraz na turniejach.  Miej pozytywne nastawienie. Jeżeli chcesz, żeby takie było Twoje dziecko sam najpierw musisz się taki stać. Nie ma nic gorszego jak rodzice wymagający od swojego dziecka i trenera czegoś, czego sami nie realizują. Nie tylko wtedy inwestujemy w dziecko, ale także w siebie, ponieważ podwyższamy, jakość swojego życia.

Jeżeli jesteś rodzicem przyznaj się sam przed sobą czy kochasz bezwarunkowo swoje dziecko i że bez względu na to jak będzie mu szło w tenisa to będziesz dalej kochał je tak samo i że nie będziesz manipulował uczuciem do swojego dziecka, aby uzyskać lepszy rezultat w tenisie. Zadaj sobie też pytanie czy rzeczywiście robisz dla swojego dziecka dobrze, gdy wchodzisz w kompetencje trenera. Zastanów czy czasem może jednak lepiej będzie ugryźć się w język i zachować komentarz dla siebie albo porozmawiać o tym bezpośrednio z trenerem, a nie ze swoim dzieckiem. Czy jesteś w stanie dać dziecku tą swobodę popełniania błędów i uczenia się na nich i czy nawet wtedy, kiedy dziecko przegrało mecz, który powinno było wygrać jesteś w stanie być ponad to i tak samo jak po wygranym meczu dziecko przytulić i powiedzieć, że jesteś z niego dumny.

Dasz radę! Wierzę w Ciebie! Nie jesteś z tym wszystkim sam! Zawsze możesz na mnie liczyć i w razie, jeżeli nie znałbyś Drogi Rodzicu odpowiedzi na jakieś pytanie zawsze możesz do mnie napisać, zadzwonić czy spotkać się ze mną czy to w Polsce czy w Hiszpanii. Wierzę, że wspierając się wzajemnie będziemy w stanie zmieniać polski tenis na lepsze!