Praca u podstaw w tenisie jest fundamentalna w budowaniu kompletnego zawodnika, który w przyszłości będzie miał szansę w zawodowym graniu. Trenerzy, którzy są ich pierwszymi nauczycielami często są niedoceniani. Kiedy dziecko osiąga spektakularne sukcesy, zazwyczaj największe zasługi przypisuje się trenerowi prowadzącemu zawodnika w danym czasie. Mało kto pamięta wtedy o osobie, która zbudowała te wszystkie fundamenty.

Ile razy zdarza się, że jeden trener pracuje z zawodnikiem np. dwa lata i w końcowym etapie współpracy brakuje wyników, co staje się motorem napędowym do zmiany?

Dochodzi zatem do nawiązania współpracy z innym trenerem. Zdarza się, że niemal natychmiast nowy trener święci tryumfy za świetne wyniki, które de facto wypracował poprzedni trener.

O czym oczywiście, rzadko kiedy się mówi i pamięta. Nie ulega wątpliwości, że dostawa nowej krwi, zmiana otoczenia i chęć zaprezentowania się z jak najlepszej strony zarówno przez samego zawodnika, jak i nowego trenera, przyczyniają się do „produkcji” szybkich rezultatów.

 

Cierpliwość i wytrwałość

To również zasługa i pozytywny wpływ nowego trenera, który przekłada te wyniki na jeszcze większą motywację, a co za tym idzie – wzrasta pewność siebie i chęci do ciągłego rozwoju. Jednakże mamy nieznośną tendencję do dostrzegania jedynie wierzchołka góry lodowej. Największa część wykonanej pracy, poświęconych na trening i wyjazdy na turnieje godzin, rozczarowania, porażki i ogromne ilości pieniędzy pozostają niewidoczne. Tylko rodzice, zawodnik i trener wiedzą, ile to wszystko kosztuje pracy.

Szczególnie jeżeli mówimy o profesjonalnym graniu na wysokim poziomie. Zazwyczaj zbiera się laury zwycięstwa po wielu latach ciężkiej pracy, która wymaga cierpliwości i wytrwałości. Szybkie rezultaty są wyjątkowo rzadkie.

Praca u podstaw w tenisie

Ile razy podczas osiągania sukcesów w zawodowym tenisie dziękuje się trenerowi, który jako pierwszy prowadził zawodnika? Chyba jedynie w przypadku Rafy nie trzeba za każdym razem podkreślać zasług Toniego Nadala. Cała reszta to zapomniani trenerzy, których wkład w dalszą karierę może być często kluczowy. Być może zaszczepili w naszych dzieciach miłość do tego sportu, może tworzyli solidne fundamenty pod dalsze lata ciężkich treningów fizycznych. Może okazali się wspaniałymi przewodnikami mentalnymi i życiowymi na drodze do sukcesu w tej jakże trudnej dyscyplinie sportowej.

Oczywiście, nie jest to regułą. Niektórzy trenerzy tworzą dokładnie odwrotny obraz. Przyczyniają się do niekorzystnych nawyków, połamanej techniki i wielu innych złych przyzwyczajeń, które później trzeba latami odkręcać.

Rodzice, podobnie jak trener, odgrywają fundamentalną rolę w pozytywnym rozwoju tenisowym dziecka. To oni, spędzają z nim najwięcej czasu, motywują, wspierają emocjonalnie i finansowo, aby to wszystko było możliwe.

Praca u podstaw w tenisie jest niezwykle ważna, ale bardzo niewdzięczna. Wszystkim dobrym i mądrym trenerom, których nikt nie pamięta, mówimy z całego serca:

Dziękujemy! Wykonaliście kawał dobrej roboty i życzymy Wam, aby podczas jakiegoś wielkiego turnieju, któryś z zawodników wspomniał Wasze imię.