Nadal skończył mecz z Murray’em w Madrycie. Wszyscy opuścili stadion i Toni został sam z Rafą na korcie. Rafael Nadal rozciągał się i poczułem, że to jest idealny moment, żeby do nich podejść i nawiązać z nimi kontakt.
Biegła znajomość języka hiszpańskiego przydała się. Toni powiedział, że Rafa idzie się wykąpać i idą na kolację. Zaprosił mnie, żebym poszedł z nimi. Kiedy Rafa był w szatni rozmawialiśmy z Tonim. Znaleźliśmy wspólny język. Wujek Toni wyczuł, że kieruję się podobnymi wartościami co on, dlatego rozmowa ze mną wyraźnie go zaciekawiła. Opowiedziałem mu trochę o sobie, o mojej tenisowej historii, o tym, że kiedyś grałem z Rafą (o czym przeczytacie tutaj), o tym że trenowałem w Hiszpanii i też o tym jak byłem świadkiem, gdy dzięki Rafie w 2004 roku Hiszpania wygrała Davis Cup. Powiedziałem mu też, że stawiam ich relację i współpracę za wzór innym zawodnikom oraz zawodniczkom.
Toni też się otworzył i opowiadał mi o ich najbliższych planach, o akademii tenisowej na Majorce oraz zdradził kilka szczegółów, o których do tej pory nie mówił w mediach. Poczułem się wyróżniony i miałem wrażenie, że zdobyłem jego zaufanie. Spytałem się czy mógłbym z nimi pojechać do Rzymu i być sparingpartnerem Rafy. Zgodził się bez wahania z uśmiechem na twarzy. Ktoś taki jak Toni od razu wyczuwa z kim ma do czynienia. Poczułem też, że chciałby, abym pracował u niego w akademii na Majorce, ale wiedział, że nie będzie to takie proste ze względu na to, że mam żonę i dwójkę dzieci. Dla mnie jednak to nie stanowiło problemu. Chętnie byśmy się tam przeprowadzili i zamieszkali na jednej z najładniejszych wysp pod słońcem. A co do moich kompetencji tenisowych, to wiedziałem, że doskonale odnalazłbym się w hiszpańskich warunkach oraz, że stanąłbym na wysokości zadania. Tak się zagadaliśmy, że Rafa poszedł na kolację ze swoim managerem, a my wciąż spacerowaliśmy po Madrycie i rozmawialiśmy o tenisie. Dobrało się dwóch pasjonatów i nie mogli przestać. 🙂
Jak przyszedł Rafa to pogratulowałem mu za wszystko to, co do tej pory zrobił dla tenisa i że jest dla mnie wzorem do naśladowania. Powiedziałem mu też, że oprócz tego, że jest genialnym tenisistą jest też wspaniałą osobą. Mimo porażki z Murray’em był w dobrym nastroju. Mimo tego, że już tak wiele osiągnął miał niesamowicie wielką motywację, aby teraz pokazać się z jak najlepszej strony w Rzymie, a później na Roland Garros. Gdy odprowadzałem ich do hotelu spotkałem innego hiszpańskiego trenera z którym miałem okazje trenować podczas mojego pobytu w hiszpańskiej akademii Equelite. Aktualnie jest to trener Pablo Carreño-Busty. Porozmawialiśmy trochę, ponieważ nie widzieliśmy się od lat i poszliśmy na korty „Caja Magica”. Tam trenował Ferrero z innym moim znajomym Jamesem Ward’em, z którym kiedyś dzieliliśmy pokój w akademii Equelite. Serdecznie przywitałem się z nimi i oglądałem jak trenują. Poczułem, że w końcu jestem na odpowiednim miejscu i że doskonale się czuję w takim otoczeniu (najlepsi trenerzy, wspaniałe obiekty, najlepsi zawodnicy i zawodniczki). Ferrero mimo zakończenia kariery był jeszcze w bardzo dobrej formie. Dziwiłem się dlaczego tak szybko zakończył karierę. Mógłby jeszcze trochę namieszać w Tourze.
To był piękny sen. Obudziłem się w hotelu w Azerbejdżanie na turnieju europejskim do lat 16, daleko od Madrytu, Toniego, Rafy i Ferrero. Zaraz po przebudzeniu spisałem cały sen na kartkę i postanowiłem, że podzielę się nim z Wami.
Trzeba marzyć i ciężko pracować, aby te marzenia zrealizować, bo przecież marzenia się spełnia. Samo nic się nie zrobi.
To chyba jest jakiś znak, aby pracować ciężej i działać jeszcze odważniej niż do tej pory. Każdemu co przeczyta ten wpis życzę determinacji do pracy, wiary w swoje możliwości, wspaniałych snów i spełnienia marzeń!
Podobne wpisy
3 Comments
Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi
Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.
Ten wpis byl mega!! Zanim skończyłam czytać (czytałam jednym tchem) pomyslałam: kurczę ,jaki szczęściarz , udało mu sie z Rafaelem i Tonim pogadać !! A ja to czytam i tez jestem jeszcze bliżej niego poprzez Ciebie!! To byl mój pierwszy artykuł przeczytany na Twoim blogu wiec lyknelam wszystko jak pelikan i przeżywałam to tak, jak Ty byś to przezywał .. Dzięki za motywacje i Tobie życzę tego samego.. Spełnienia wszystkich marzeń!!
Dziękuję Anna! Bardzo miło z Twojej strony! 😃
hahaha,
przyznam się, że dałem się wkręcić. Czytało się znakomicie 😉