Wielu zastanawiało się co robi Juan Carlos po zakończeniu swojej kariery. Poniżej opis zwykłego dnia zwycięzcy Roland Garros z 2003 roku i byłego numeru 1 w rankingu:

“W trakcie całej mojej kariery oraz po jej zakończeniu udzieliłem wielu wywiadów. Pytali mnie praktycznie o wszystko w różnych miejscach na świecie i w różnych językach, ale jedno pytanie powtarzało się najczęściej. Zaczynali je zadawać kiedy miałem 15 lat i zadali mi je też w styczniu tego roku: Jak wygląda Twój zwykły dzień?

Bez wchodzenia w szczegóły jakiej marki szamponu używam postanowiłem sobie, że opowiem Wam jak wygląda mój zwykły dzień. Zanim zacznę muszę zaznaczyć, że jestem uzależniony od tenisa i dlatego też moje życie dalej jest i będzie powiązane z tą wspaniałą dyscypliną. Zaczynajmy więc:

Cholerny budzik. Szybko go wyłączam i wstaje, aby rozpocząć dzień. Kiedy Vega, moja córka jest gotowa, Eva moja żona zawozi ją do żłobka w drodze do pracy. Po pożegnaniu się z “moimi kobietami” wychodzę z domu i spaceruję do “Cafeteria-Restaurante” w akademii (jeśli byście nie wiedzieli, mam to szczęście wciąż mieszkać w akademii, w której się ukształtowałem jako tenisista). Po drodze spotykam i witam się z zawodnikami, którzy rozciągają się i rozgrzewają przed nadchodzącymi treningami.

W kawiarni czeka na mnie mój wieloletni trener Toni, który też mieszka w JCFerrero-Equelite Sport Academy, który zresztą założył ją, ale to już jest inna historia. W trakcie śniadania komentujemy sprawy związane z akademią: przyszłościowe projekty, sytuacje zawodników… Jeśli któryś z pracowników chce nam coś przekazać, to z reguły wykorzystuje ten właśnie moment.

Później idę na korty. Teraz, kiedy Vega już chodzi do żłobka, mogę być coraz częściej na korcie. Dzisiaj będę trenował z grupą juniorów, która przygotowuje się do wyjazdu do Brazylii na turnieje rangi 1 i A. Chociaż to, co najbardziej mi się podoba, to czas, kiedy gram z którymś z zawodników sparing. Przygotowuję ich też w ten sposób do turniejów. Mają dużą motywację, kiedy ze mną grają, ale nie aż taką jak ja… Lubię sprawdzić czy dalej jestem w bardzo dobrej formie. Już czas, żeby któryś z Was ze mną wygrał! 😉

Zanim pójdę na obiad, odbieram Vegę ze żłobka i popołudniu wychodzimy na spacer po kortach. Chociaż bardziej niż spacer, jest to wyścig. Jak tak mała biega! Kiedy Eva wraca z pracy idę na kort, gdzie trenuje jedna z naszych zawodniczek i później po jakimś czasie idę na siłownię. Trenuję tam razem z grupą zawodników, którzy mają rozpisaną ogólną, jako ostatni trening w ciągu dnia.

Codziennie na koniec dnia wszyscy trenerzy spotykają się, aby porozmawiać o tym co się wydarzyło. Dzisiaj wykorzystałem moment, żeby przekazać trenerom rzeczy, które należy stale poprawiać i rozwijać. Póżniej porozmawiałem chwilę o kilku sprawach z kierownikiem akademii i wróciłem do domu do mojej rodziny. Powiedziałbym, że odpocząć, ale zanim usiądę na kanapie… Vega musi zjeść kolację, wykąpać się i położyć spać. My też zbyt późno nie kładziemy się. Ważnym jest, aby dobrze wypocząć przed ciężkim dniem czy meczem.”

Juan Carlos Ferrero

Przetłumaczone z języka hiszpańskiego z portalu planetatenis.es , gdzie Juan Carlos Ferrero od czasu do czasu zamieszcza swoje wpisy.