Syn Novaka Djokovica ma na imię Stefan i nie ma jeszcze dwóch lat i już wie co to znaczy trzymać rakietę stojąc na korcie centralnym w Montecarlo Country Club. Już na wstępie ma ogromną przewagę nad innymi dziećmi, którzy stawiają swoje pierwsze tenisowe kroki. Poniżej na filmiku zobaczcie w której ręce trzyma rakietę. Czy to będzie kolejny niesamowity leworęczny zawodnik w Tourze? Pewnie najpierw Stefan wziął piłkę do ręki, a później rakietę. 😉

Piękne obrazki, ale moim zdaniem tata postawił zbyt wysoko poprzeczkę i bycie w Tourze, przez kolejne 20 lat mogłoby być zbyt wyczerpujące dla tatusiów. Wydaje mi się, że dzieci Agassiego i Graf, dzieci Federera czy syn Djokovica mają “przechlapane”, jeśli mieliby grać zawodowo w tenisa. Czy myślicie, że uda im się chociażby zbliżyć do dokonań ojców? Może i tak, nie wiemy tego, może nawet ich prześcigną wygrywając po 18, 12 czy 9 turniejów wielkoszlemowych, ale oczekiwania na pewno będą ogromne i co za tym idzie mogą dojść bardzo wysoko, ale w karierach ojców zostało popełnionych tak mało błędów, że ciężko by było zrobić to lepiej. Zresztą byliby zawsze porównywani do ojców i by musieli się być w ich cieniu. Jedno jest pewne tatusiowie nie będą przelewać swoich niespełnionych ambicji na dzieci – co jest oczywiście bardzo pozytywne, są świadomi ile wyrzeczeń to kosztuje i mogą też nie być głodni sukcesów tenisowych ich pociech, dlatego według mnie pod dużym znakiem zapytania są profesjonalne kariery dzieci najlepszych tenisistów w historii. Ja na ich miejscu chyba bym nie chciał, aby mój syn czy córka przechodzili przez to samo. Co innego gdy tata nie osiągnął spektakularnych sukcesów w tenisie jako zawodnik, ale wiele się nauczył poprzez wiele popełnionych błędów i dalej jest “głodny” tenisa i teraz może te doświadczenia wykorzystać, pod warunkiem oczywiście, że dziecko zarazi się pasją. Lepiej chyba jednak, żeby uprawiało jakąś inną dyscyplinę.


Jaden Agassi gra całkiem dobrze w baseball.


 Roger ma dwie pary bliźniaków (Charlene, Myla oraz Lenny i Leo). Jego szcześcioletnie córki zaczęły grać w tenisa, ale ma nadzieję, że nie będą chciały zrobić w tenisie kariery. Oczywiście mówi, że by je wspierał, ale nie widzi tego, żeby łącznie przez 40 lat być w Tourze. Bardziej ekscytowałoby go oglądanie dzieci w jakiejś innej dyscyplinie. Tenis jednak jest wspaniałą dyscypliną, ponieważ uczysz się m.in. jak przegrywać, wygrywać, dyscyplinować się, nawiązywać znajomości, rozwijać koordynację ruchową. Jest wiele dobrego w tenisie, dlatego uczą się grać, ale czy kiedykolwiek Roger będzie je oglądał w telewizji, kto wie? Jedno jest pewnie, będzie je wspierał.

Ale może chociaż Stefan Djokovic będzie grał? Czas pokaże…